- Jelonku mówiłem Ci już ze sto razy, oddaj mi tego kota - Stwierdził Sehun patrząc jak Luhan siedzi w kącie z małym kotkiem na rękach.
- Sehun daj mi już spokój co.. - Wyszeptał Han i przytulił mocniej małego kotka, az ten sam zamiałczał pod naciskiem osoby, która go przytulała.
-Zrobisz mu krzywdę, więc albo mi go oddasz po dobroci albo wezmę Ci go siłą. To nie są żarty wiesz. - Wykrzyczał Sehun chociaż nie chciał na niego krzyczeć, wiedział że Luhan jest bardzo wrażliwy i może wziąć sobie to do siebie.. Zauważył, że Han zaciągnął się powietrzem i zaczął cicho szlochać, chowając twarz w futerku kota. Kolorowowłosy przykucnął przed nim i położył dłoń na jego ramieniu cicho wzdychając. Wziął głęboki wdech i zaczął mówić bardzo cichym głosem, żeby znów tylko nie wystraszyć aniołka. - Nie płacz, proszę Cię. Gadałem niedawno z Krisem i powiedział mi, że zadzwoni zaraz po schronisko, więc lada moment mogą tu się zjawić po tego kota. Bardzo dobrze wiesz aniołku, że on nie może tu zostać prawda. Luhan kochanie, popatrz się na mnie. - Często zwracał się do niego "Aniołku, kochanie, misiu.." a całe szczęście mu to nie przeszkadzało. Blondyn podniósł głowę tak aby spojrzeć się mu w oczy, po policzkach spłynęły mu ostatnie krople łez, Sehun podniósł dłoń i delikatnie starł je swoimi kciukami. Jelonek zerknął na Tutiego (tak właśnie nazwał małego kotka) i pogłaskał dłonią go po główce. Wstał z podłogi, lekko ucałował kota i wcisnął go w dłonie Sehuna.
- Tylko obiecaj mi, że jak on tam już będzie z innymi kotkami co nie to nic mu się nie stanie i na pewno ktoś go zaadoptuje.
- Wiesz bardzo dobrze, że tam mu będzie sto razy lepiej niż jakby miał zostać tu z nami. Chociaż wcale nie twierdzę, że źle byś się nim opiekował czy coś o nienienie, tylko chodzi o to, że wyjeżdżamy na trasy koncertowe.. A menadżerowie się nie zgodzą aby on jechał z nami.. - Gdy już wstał podszedł do blondyna z kotkiem na rękach, delikatnie złożył pocałunek na jego czole z lekkim uśmiechem na twarzy. - I głowa do góry kochanie. - Zaśmiał się cicho, zanim blondyn zaczął cokolwiek mówić kolorowowłosy zniknął za brązowymi drzwiami jego pokoju, i co najlepsze wyszedł z jego kochanym kotkiem, którego znalazł kilka dni temu jak kręcił się po jego ogródku. Lulu usiadł no rogu swojego łóżka przecierając oczy swoimi dłońmi. Przechylił lekko głowę do tyłu i w tym samym czasie opadł na łóżko. Westchnął głośno i nie minęła ani chwila, słodko zasnął.
W tym samym monecie Sehun zadowolony zszedł ze schodów kierując się z kotem do salonu. "W końcu się pozbędę tego kota a Lulu znów będzie zwracać na mnie tyle samo uwagi co wcześniej, oo tak.." Uśmiechnął się sam do siebie, gdy znajdował się tak już w salonie zobaczył całą dziesiątkę siedząca razem. Wszyscy skierowali wzrok na niego a ten spojrzał się na Krisa.
- Kris udało mi się wziąć od niego tego kota, to za ile w ogóle będzie to schronisko po niego? - Kot zaczął mruczeć kiedy Sehun gilał go pod brudką. Usiadł wygodnie z nim na wolnej sofie i nie odrywał wzroku od niego.
- Wiesz, gadałem z całym zespołem i wszyscy stwierdziliśmy, że kot może zostać. Bo widać, że Luhan go polubił a zabranie mu go było by złe, mógłby się biedny załamać. - Sehun poczuł na swoim ramieniu dłoń Krisa co go wcale nie pocieszało, jego serce zaczęło bić szybciej a w jego oczach nabrały się łzy, szybko potrząsnął głową i spojrzał na niego.
- No okej skoro tak postanowiliście to niech zostanie co nie.. - Westchnął cicho spuszczając wzrok na kota.. "Ten głupi kot, wszystko zniszczy... " Z jego rozmyśleń wyrwał go głos Baekhyuna.
- To daj mi go potrzymać chociaż troszkę proszęęęę.. za nim go Luhanowi oddasz. - Wymiałczał i zrobił maślane oczka aby ten tylko dał mu kota, Sehun posłusznie wstał z sofy i wcisnął mu w ręce biednego kota.
- Jestem zmęczony, więc proszę was o chwilę spokoju... - Powiedział i ruszył powolnym krokiem do kuchni, usiadł przy stole i zaczął jeść cytrynowe ciastka, które leżały na kuchennym stole, i które tak bardzo lubił. "Luhan już tyle czasu mnie kręcisz, proszę Cię nie odrzucaj mnie przez tego kota, ja cię potrzebuję.." Z jego rozmyśleń po raz kolejny tego dnia wyrwał go ktoś, i na jego nieszczęście był to Tao, który usiadł na przeciwko niego, ten tylko podniósł głowę i spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
- Sehun powiedz mi co się z toba dzieje co? - Wypowiedział biorąc jedno ciastko z talerzyka na którym się znajdowało. Hun tylko cicho warknął i nic nie powiedział. - Wiesz, że możesz mi powiedzieć, przecież nikomu nie powiem..
- No bo ja, się chyba zakochałem.. - Powiedział niepewnie i spuścił wzrok wpatrując się w talerz, który leżał na środku stołu.
- A niech zgadnę w kim hmm.. Tak zakochałeś się w Luhanie. - Słysząc te słowa znieruchomiał i popatrzył się na niego, otworzył usta i próbował coś wydusić z siebie.
- Ale skąd ty to wiesz? - w końcu wypowiedział i splótł swoje palce kładąc je na swoich kolanach.
- To widać, widać jak się na niego patrzysz, jak do niego mówisz i w ogóle. Bo raczej do nikogo z nas nie zwracasz się kochanie czy jakoś tak, więc z moich rozmyśleń powinieneś iść do niego teraz, za nim nie jest za późno. - Ten tylko puścił do niego oczko cały uśmiechnięty, tak szybko jak wstał ze stołu to tak szybko wyszedł z kuchni. "Może Tao ma racje? powinienem z nim porozmawiać i to teraz.." Wstał, dokończył jedzenie ciastka i wyszedł z kuchni, wolnym krokiem zaczął się kierować w stronę schodów.. Jeden schodek, drugi schodek, trzeci.. i ciągnęło się to w nieskończoność aż w końcu znalazł się przed drzwiami Luhana, wziął głęboki wdech i zapukał kilka razy w drzwi lecz nie usłyszał głosu aniołka. Nacisnął na klamkę i wszedł do środka zamykając za sobą drzwi. Podszedł do łóżka i zobaczył na nim śpiącego Luhana. Zrobił kilka kroków stając na przeciwko niego.
- Luhan ? .. - Wyszeptał lecz ten nic nie reagował, ani jednego ruchu ani nic. Nachylił się nad nim aby zobaczyć czy oddycha, gdy tak było odetchnął z ulgą. Przyglądał się jego twarzy i się uśmiechnął szeroko. "Jak ty ślicznie wyglądasz aniołku, tak słodko.. i do tego masz takie usta, ciekawe czy są tak samo delikatne jak wyglądają. Misiu od zawsze pragnąłem dotknąć twoich ust..." Przybliżył swoją dłoń do jego ust i delikatnie je dotknął. "Są takie miękkie w dotyku, a gdybym tak je dotknął swoimi ustami.. Chyba byś nawet tego nie poczuł bo śpisz, ale nie, nie będę próbować, bo co jak się obudzisz, jak ja bym Ci to wtedy wytłumaczył eh.. " Wpatrując się tak w niego zauważył, że Han otwiera oczy, ten lekko zdziwiony popatrzył na niego i widział jak przeciera swoje oczy.
- Huunie co Ty tu robisz? - Powiedział zaspanym głosem nie mając żadnej ochoty podnosić się z łóżka.
- No bo miałem przyjść do ciebie powiedzieć.. no że ten, twój kot może tu zostać. Jak zszedłem z nim na dół to napotkałem się na resztę zespołu i stwierdzili, że może zostać. - Wymamrotał opierając się o czystą białą ścianę, zerknął na szafkę aniołka, która znajdowała się po jego prawej stronie, zauważył ich wspólne zdjęcie w ramce, pamiętał ten dzień.. wtedy Luhan wstał szybkim tempem ze swojego łóżka i rzucił się Sehunowi na szyję z wielkim uśmiechem na twarzy, lecz ten tylko westchnął i odwrócił wzrok aby tylko na niego nie patrzeć.
- Jak się cieszę, że on zostaje z nami, będę o niego dbać i w ogóle i dziękuję Ci.. - Widząc skwaszoną minę Huna westchnął i dotknął jego policzka dłonią, a ten gdy poczuł jego dotyk wzdrygnął się biorąc głęboki oddech. - Hunie powiedz mi co się z tobą dzieje... Od kiedy przyniosłem tu tego kota Ty w ogóle mnie unikasz.. wiesz dobrze, że nic nie ukryjesz przede mną.. - Wyszeptał mu do ucha na co jego ciało lekko drgnęło, wiedział o tym, że im on jest bliżej tym bardziej on sam się zawstydza. - Chyba nie powiesz mi, że nie polubiłeś tego słodkiego kotka co.
- Nie, to nie o to chodzi, że nie polubiłem.. - Luhan odsunął się od niego i usiadł na łóżku aby mieć większy pogląd na niego.
- No to powiedz mi o co chodzi. - Skrzyżował dłonie na piersi i nie miał w ogóle zamiaru się ruszyć z miejsca do póki nie usłyszy co się z nim dzieje, ponieważ jest zbyt uparty aby tak po prostu to zostawić.
- Od kiedy ten kot, którego znalazłeś jest u nas to w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi a ja się czuję zazdrosny.. - Na te słowa Lulu otworzył usta i rozszerzył swoje źrenice..
- Ale jak to zazdrosny? - Wstał z miejsca i podszedł do niego łapiąc dłońmi jego twarz, podniósł ją tak aby spojrzeć mu w oczy.
- Po prostu.... No bo, ja Cię kocham Luhanie, przepraszam nie powinienem w ogóle tu przychodzić - Wyszeptał i wydostał się lekko z jego uścisku, chciał iść w stronę drzwi ale Luhan mu na to nie pozwolił i szybkim tempem przyciągnął go do siebie, przygarnął go w to same miejsce gdzie stał wcześnie. Przybliżył się do niego i delikatnie złożył pocałunek na ustach Sehuna na co ten lekko się zdziwił ale go odwzajemnił. Delikatnie językiem rozchylił jego wargi i włożył język do środka badając jego całe wnętrze. Wplótł swoje dłonie w jego blond włosy. Luhan delikatnie oderwał się od jego ust i popatrzył się mu głęboko w oczy.
- Ja Ciebie też kocham Sehunie....
No to tak, z racji iz nie lubie k-popowych yaoi xd nie moglam sie przelamac by przeczytac, ale po przeczytaniu smialo moge stwierdzic, ze na prawde mi sie podobal, jako jeden z niewielu. ^^ Sama tresc taka cudna, czasem nie lubie jak z Luhana robi sie takego ... hmmm. jak to ujac , dzieciaczka, malo meskiego i wgl. chodz sama czasem tak go ukazuje, to tu wyszlo to swietnie i bardzo mi sie podobalo. Sama mysl o Luhanie rozczulajacym sie nad kotkeim, wywoluje u mnie syndrom rozpuszczania sie serca xd W oczy rzuca sie troche brak przecikow w niektorych miejscach, ale nie ma to duzego znaczenia. Zycze duzo weny w dalszym pisaniu i czekam na nastepne opko. ktore bardzo chetnie przeczytam ^.^
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak bardzo miły komentarz;3 jest mi niezmiernie miło i w drodze mam następny One Shot;333 miałam pisać normalnie o hetero ale bardziej mi wychodzi pisanie o yaoi<3
UsuńZgadzam się z poprzednim komentatorem ^^ Powodzenia w dalszym pisaniu życzę C:
Usuń